Będąc na studiach na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym obie pamiętamy doskonale jak duży nacisk był kładziony nie tylko na praktykę, ale również na teorię. Wtedy wszyscy mówili „ale po co nam to”, „dlaczego aż tyle każą nam się uczyć?”. A teraz doceniamy to bardzo! W nocy o północy powiemy klasyfikację chorób przyzębia (jeszcze tą starą, ale co tam 😉 ), etiopatogenezę chorób przyzębia, a także generację płukanek do jamy ustnej. Wiedza teoretyczna pomaga wszystko usystematyzować i uporządkować, zrozumieć działanie – dlatego też staramy się, by na naszych szkoleniach czy webinarach tych podstaw teorii nie zabrakło.
Znajomość składników w pastach i płukankach jest niezmiernie ważna w codziennej pracy z pacjentem. Cóż nam powie nazwa handlowa produktu skoro nie znamy jego składu? Warto poszerzać swoje horyzonty i sprawdzać co za nowości pojawiły się na rynku.
W tym artykule przypomnimy sobie jakie składniki mamy dostępne w płukankach.
Płukanki do jamy ustnej możemy podzielić na:
I generacja:
Aminy czwartorzędowe, do których zaliczamy chlorek cetylopirydyny:
- 35 % redukcja płytki bakteryjnej
- Działa w momencie jego stosowania
- Doprowadza do lizy komórki bakteryjnej
- Działanie podobne do chlorheksydyny, ale mniej nasilone
Związki fenolowe np. Listeryna, Triclosan
Nadtlenki, czyli woda utleniona, która w naszej pracy jest nieoceniona. Doskonale radzi sobie z bakteriami, pienienie się w sposób mechaniczny oczyszcza ząb, zwalcza fetor ex ore.
II generacja:
Chlorkesydyna:
- działa na bakterie Gramm +, Gramm -, grzyby
- Możemy ją znaleźć w stężeniu 0,05-0,2%
- Ma przedłużone działanie
- Doprowadza do lizy komórki bakteryjnej
- Skutkami ubocznymi stosowania CHX mogą być przebarwienia na zębach, na języku, zaburzenia smaku.
Wyżej wymienione związki dostępne są w wielu płukankach, które możemy znaleźć na rynku. Jednakże warto byłoby się pochylić nad jeszcze jednym związkiem, który dobrze radzi sobie z problemami stomatologicznymi naszych pacjentów, a mianowicie diklofenak. Znany nam niesteroidowy lek przeciwzapalny znajdzie swoje zastosowanie u pacjentów:
- Po zabiegach stomatologicznych (wypełnienia, szlifowanie zębów, profesjonalna higienizacja)
- Po zabiegach chirurgicznych i implantologii
- Po zabiegach periodontologicznych
- Uskarżających się na afty
- Z zapaleniem dziąseł/przyzębia
- Po urazach w jamie ustnej np. przygryzienia, otarcia aparatu ortodontycznego.
Diklofenak w formie płukanki znajdziemy w produkcie Glimbax - tak, tak dokładnie - to co zazwyczaj stosujemy na ból gardła 🙂
Glimbax ma silne działanie przeciwzapalne, przeciwbólowe. Trudno rozpuszcza się w wodzie i dlatego czasem stosuje się alkohol, by móc go umieścić w produkcie. Jednakże w płukance leczniczej na delikatne tkanki w jamie ustnej lepiej, by tego alkoholu nie było, dlatego też w Glimbaxie go nie znajdziemy. Firma znalazła sposób, by mimo wszystko spróbować rozpuścić diklofenak w wodzie – technologia o nazwie CDS. Glimbax jest produktem dla całej rodziny, a wiekiem granicznym dla dzieci jest 14 rok życia. Wystarczy 15 ml płynu, który ma przyjemy, brzoskwiniowy smak, płukać 2-3 na dobę przez około minutę i wypluć. Zaletą Glimbaxu jest to, że nie przebarwia zębów i dziąseł, co niewątpliwie ma miejsce podczas stosowania chlorheksydyny. Produkt ten nie wpływa na nasz ośrodkowy układ nerwowy i sercowo-naczyniowy. Działa miejscowo.
Myślę, że w naszej codziennej pracy jako higienistki Glimbax również znajdzie zastosowania- szczególnie po scalingach, gdzie mamy do czynienia z dużym stanem zapalnym dziąseł. Stosowałabym go naprzemiennie z płukanką z chlorheksydyną, by wzmocnić działanie przeciwbakteryjne. Szczególnie w tych pierwszych dniach po wizycie, gdzie dziąsła są obolałe może się okazać zbawienny, by zniwelować ból i ich tkliwość. Ponadto pacjenci, którzy mają aparat ortodontyczny, gdzie często pojawiają się bolesne otarcia i afty – w tym przypadku połączenie tego produktu z maścią przyspieszającą regenerację tkanek okaże się dobrym rozwiązaniem. Mi osobiście Glimbax pomógł, kiedy miałam stan zapalny na języku z powodu najprawdopodniej alergii lub mechanicznego urazu. Brodawki okolone były mocno opuchnięte i bolesne. Płukanie 2 razy dziennie dało dużą ulgę od razu, a po 3 dniach wszystko wróciło do normy.